Strona główna
  (9) Interwencja (Intervention

(9) Interwencja (Intervention, Robin Cook, Cykl Laurie Montgomery Jack Stapleton

[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Robin Cook
Interwencja
(Intervention)
Przełożył Maciej Szymański
Powieść niniejszą dedykuję tym rodzinom,
ofiarom oraz badaczom,
którzy przyczynili się do nadzwyczajnych
postępów w leczeniu nowotworów u dzieci.
Pewien człowiek, imieniem Szymon, który dawniej zajmował się
czarną magią, wprawiał w zdumienie lud Samarii i twierdził, że jest kimś
niezwykłym. Poważali go wszyscy od najmniejszego do największego:
„Ten jest wielką mocą Bożą” – mówili. A liczyli się z nim dlatego, że już
od dość długiego czasu wprawiał ich w podziw swoimi magicznymi
sztukami. Lecz kiedy uwierzyli Filipowi, który nauczał o królestwie
Bożym oraz o imieniu Jezusa Chrystusa, zarówno mężczyźni, jak i kobiety
przyjmowali chrzest. Uwierzył również sam Szymon, a kiedy przyjął
chrzest, towarzyszył wszędzie Filipowi i zdumiewał się bardzo na widok
dokonywanych cudów i znaków. Kiedy Apostołowie w Jerozolimie
dowiedzieli się, że Samaria przyjęła słowo Boże, wysłali do niej Piotra i
Jana, którzy przyszli i modlili się za nich, aby mogli otrzymać Ducha
Świętego. Bo na żadnego z nich jeszcze nie zstąpił. Byli jedynie
ochrzczeni w imię Pana Jezusa. Wtedy więc wkładali [Apostołowie] na
nich ręce, a oni otrzymywali Ducha Świętego. Kiedy Szymon ujrzał, że
Apostołowie przez nakładanie rąk udzielali Ducha Świętego, przyniósł im
pieniądze. „Dajcie i mnie tę władzę – powiedział – aby każdy, na kogo
nałożę ręce, otrzymał Ducha Świętego”. „Niech pieniądze twoje przepadną
razem z tobą – odpowiedział mu Piotr – gdyż sądziłeś, że dar Boży można
nabyć za pieniądze. Nie masz żadnego udziału w tym dziele, bo serce
twoje nie jest prawe wobec Boga [... ]”.
Dzieje Apostolskie 8, 9-21
Biblia Tysiąclecia, Pallottinum, Poznań-Warszawa 1989
Rozdział 1
1 grudnia 2008
poniedziałek, 4.20
Nowy Jork, Stany Zjednoczone
Jack Stapleton w jednej chwili przeszedł ze snu do stanu całkowitego
rozbudzenia. Uciekał samochodem w dół, stromą ulicą miasta,
błyskawicznie zbliżając się do grupy przedszkolaków przechodzących
parami po pasach i zupełnie nieświadomych niebezpieczeństwa. Daremnie
wciskał do oporu pedał hamulca; wóz pędził wręcz coraz szybciej. Jack
krzyczał do dzieci, by zeszły z drogi, aż nagle zorientował się, że szeroko
otwartymi oczami wpatruje się w plamy światła z ulicznych latarń
rozlewające się po suficie sypialni jego domu przy Sto Szóstej Zachodniej
Ulicy w Nowym Jorku. Nie było samochodu, nie było wzgórza, nie było
dzieci. Był tylko kolejny koszmarny sen.
Niepewny jeszcze, czy rzeczywiście krzyczał, Jack odwrócił się do
żony. W bladej poświacie padającej z niezasłoniętego okna zobaczył, że
Laurie śpi głębokim snem. Najwyraźniej i krzyk był tylko częścią snu.
Spojrzał znów na sufit i wzdrygnął się mimo woli, wspominając ten
koszmar, który prześladował go tak uporczywie i zawsze był równie
przerażający. Zaczęło się na początku lat dziewięćdziesiątych, gdy jego
pierwsza żona i dwie córki – dziesięcio- i jedenastolatka – zginęły w
katastrofie samolotu. Leciały do Chicago, by odwiedzić Jacka, który
szkolił się w patomorfologu. Był chirurgiem okulistą, nim zdecydował się
na zmianę specjalizacji, by uciec przed narastającym zagrożeniem ze
strony – jak mawiał – czterech jeźdźców medycznej apokalipsy: firm z
sektora ubezpieczeń zdrowotnych, systemu oszczędności, niedouczonego
rządu oraz obojętności społeczeństwa. Miał nadzieję, że zmieniając fach,
zdoła umknąć przed zmianami w systemie opieki zdrowotnej i odzyskać
poczucie altruistycznej misji oraz powołania, które kiedyś pchnęły go ku
medycynie. Tak się też stało, tyle że w trakcie owej zmiany utracił
ukochaną rodzinę i wpadł w spiralę poczucia winy, depresji i cynizmu.
Koszmar o pędzącym samochodzie był jednym z objawów tego stanu.
Kilka lat wcześniej zdołał się wyleczyć z ponurych wizji, lecz teraz, w
ostatnich miesiącach, powróciły one ze zdwojoną siłą.
Jack skupił wzrok na plamach światła, które rzucała na sufit lampa
uliczna. Między latarnią a budynkiem rosło samotne drzewo. Nocna bryza
kołysała bezlistnymi konarami, tworząc na stropie migotliwe wzory
niczym z testów projekcyjnych Rorschacha. Spoglądając na nie, Jack czuł
się samotny w zimnym, bezlitosnym wszechświecie.
Dotknął swego czoła. Nie był spocony, ale przyspieszone tętno,
sięgające stu pięćdziesięciu uderzeń na minutę, było jasną oznaką, że jego
układ współczulny jest w stanie maksymalnego pobudzenia – zawsze tego
doświadczał, gdy śnił mu się samochód bez hamulców.
Wyjątkowym elementem tego koszmarnego scenariusza były dzieci.
Zazwyczaj zagrożenie w nocnych zmorach dotyczyło tylko jego osoby:
wątła poręcz przy ścieżce nad przepaścią, lity mur z cegły albo
niezgłębiona toń pełna rekinów.
Jack spojrzał na budzik: było już po czwartej nad ranem. Wiedział, że
przy takim rytmie serca nie ma żadnych szans na spokojny sen. Delikatnie
– by nie zbudzić Laurie – odrzucił kołdrę i wymknął się z łóżka. Dębowe
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • smichy-chichy.xlx.pl


  •  Podobne
     : Strona Główna
     : 001 - Zaginione Plemie Sithow, Gwiezdne wojny eboki cały cykl 146 pozycji (kolejnosc za wikipedia)
     : 005 - Fatalny Sojusz, Gwiezdne wojny eboki cały cykl 146 pozycji (kolejnosc za wikipedia)
     : 008 - Droga Zagłady, Gwiezdne wojny eboki cały cykl 146 pozycji (kolejnosc za wikipedia)
     : 009 - Zasada dwóch, Gwiezdne wojny eboki cały cykl 146 pozycji (kolejnosc za wikipedia)
     : 010 - Dynastia zła, Gwiezdne wojny eboki cały cykl 146 pozycji (kolejnosc za wikipedia)
     : 019 - Dzień Rozpoznania, Gwiezdne wojny eboki cały cykl 146 pozycji (kolejnosc za wikipedia)
     : 003 - Oszukani, Gwiezdne wojny eboki cały cykl 146 pozycji (kolejnosc za wikipedia)
     : 006 - Zagłada, Gwiezdne wojny eboki cały cykl 146 pozycji (kolejnosc za wikipedia)
     : (2) Zaraza (Contagion, Robin Cook, Cykl Laurie Montgomery Jack Stapleton
     : #0416 – Finding a Niche in Business, - Ang, mater, ESL Podcast McQuillan Jeff mp3+PDF
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • fotocafe.xlx.pl
  •  . : : .
    Copyright (c) 2008 póki będą na świecie książki, moje szczęście jest zabezpieczone. | Designed by Elegant WPT