Strona główna
  01. Wstęp

01. Wstęp, ks.bp Andrzej Siemieniewski - Ścieżką nauki do Boga

[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Wstęp
Wstęp
Wstęp
„Chrześcijanie [są] duchowi i rozumni zarazem”
[1]
.
(papież św. Leon Wielki)
Kiedy w teologii duchowości pada pytanie o drogę wiodącą do spotkania Boga, zwykle jak najsłuszniej w
odpowiedzi podaje się wiarę. To ona jest przecież pierwszym sposobem wejścia w „żywą i osobistą relację z
Bogiem żywym i prawdziwym” (KKK 2558). A jednak Jan Paweł II w encyklice Fides et ratio swoje
podsumowanie niezmiennej od dwudziestu wieków Tradycji Kościoła dotyczącej wznoszenia się ku Bożej
prawdzie zaczął od obrazu dwóch skrzydeł. Obok skrzydła wiary jest też jeszcze drugie, rozum, pozwalający
człowiekowi wzlecieć do spotkania z Bogiem.
Celem tej pracy będzie przedstawienie i rozważenie wybranych przykładów zaczerpniętych z historii Kościoła,
poczynając od starożytności po kres średniowiecza, odnoszących się do rozumu traktowanego jako droga
wznoszenia się duszy do Boga. Rozum (ratio) to pojęcie bardzo szerokie i zwykle stosowano je w
filozoficznych dociekaniach dotyczących natury Boga lub istoty człowieczeństwa. Tutaj chcemy jednak
zdecydowanie zawęzić pole naszych zainteresowań: będzie nas zajmować tylko i wyłącznie ten aspekt
działalności rozumnej natury człowieka, który dziś nazywamy naukami ścisłymi czy przyrodniczymi (wraz z
matematyką stosowaną), co dawniej często określano mianem filozofii naturalnej (philosophia naturalis).
Problem, który sobie postawimy, można sformułować następująco: Czy matematycznoprzyrodnicze odkrycia
rozumu ludzkiego były przyjmowane w historii duchowości katolickiej jako pomoc w drodze do Boga? Na ile
więc faktycznie przeżywano je jako jedno z dwóch skrzydeł, pozwalające ojcu starożytnego Kościoła lub
średniowiecznemu mnichowi wznieść się do tronu Bożej obecności? Czy uda się znaleźć wystarczająco
wyraźne ślady takiej duchowości, którą niektórzy nazywają duchowością naukową (a scientific spirituality)?
Zapewne łatwiej byłoby znaleźć współczesne nam przykłady kształtowania duchowości chrześcijańskiej,
wykorzystującej aktywne zainteresowanie naukami ścisłymi: matematyką i matematycznie opisanym
przyrodoznawstwem. Czy jednak jest to tylko fenomen czasów najnowszych? Czy dawniejsze wieki
chrześcijańskie nie mogą dostarczyć nam podobnego materiału? Na jakie świadectwa w tej kwestii się
natkniemy, gdy zajrzymy do dzieł autorów starożytnych i średniowiecznych? To ostatnie pytanie jest tym
bardziej intrygujące, jeśli weźmie się pod uwagę rozpowszechnione w tej mierze popularne mity i
nieuzasadnione uprzedzenia. Sięgnijmy po przykład.
a. Historyczne źródła duchowości przyrodnika
Wydana w 2007 roku Historia fizyki
[2]
przyciąga wzrok barwnymi ilustracjami na okładce. Pierwsza z nich to
zdjęcie tunelu akceleratora cząstek elementarnych w Europejskiej Organizacji Badań Jądrowych (CERN). Tuż
obok znajduje się fascynująca astronomiczna fotografia Mgławicy Kraba z roku 1999. Razem dokumentują
zdumiewające osiągnięcia współczesnej nauki w badaniach nad najmniejszymi i największymi strukturami
naszego świata. Ponieważ książka traktuje o historii fizyki, a nie tylko o jej teraźniejszości, to zaraz poniżej na
okładce widnieje rycina przedstawiająca doświadczenie elektryczne wykonane w połowie XVIII wieku przez
francuskiego fizyka, Jeana Antoine’a Nolleta.
Jest jeszcze ilustracja czwarta. Na pierwszy rzut oka wydaje się dotyczyć średniowiecznej astronomii. Jest na
niej i Słońce, i Księżyc, widać charakterystyczny habit średniowiecznego mnicha. Dostrzegamy nawet
symboliczny szkic czegoś, co mogłoby wyglądać jak mechanizm poruszający niebiańską maszynerię. Zachodzi
tu jednak fundamentalna różnica w porównaniu z poprzednimi trzema ilustracjami. Tamte dokumentowały
badania naukowe widziane oczami autentycznych bohaterów zmagań o postęp wiedzy i powstały w czasie,
gdy tych badań dokonywano. Ta ostatnia zaś powstała czterysta lat po zakończeniu średniowieczu. To
intrygujące, jako że średniowiecznych szkiców i rycin dotyczących stanu ówczesnej wiedzy astronomicznej nie
brakuje. A jednak nie sięgnięto po żaden z nich, lecz po drzeworyt wykonany pod koniec XIX wieku, a więc w
historycznej perspektywie – całkiem niedawno. Dlaczego? Być może przez przypadek natknęliśmy się na
świadectwo pewnego przedziwnego podejścia do średniowiecza w naszych czasach, podejścia
nacechowanego stereotypami i nieudokumentowanymi opiniami. Co właściwie ilustruje ta rycina?
1 z 6
20110306 22:59
Wstęp
Oto ona w swojej oryginalnej postaci
[3]
: widzimy okrąg płaskiej Ziemi pokrytej pagórkami, lasami i wioskami,
w oddali – wieże kilku kościołów. Wszystko to przykryte zaś, niczym misą, półkulą nieba, na której widnieją
malutkie mrugające gwiazdki, do tego większy nieco sierp Księżyca i słoneczna tarcza z wyraźnie wyrysowaną
twarzą. Na pierwszym planie umieszczono postać mnicha: w swojej wędrówce dotarł właśnie do krańców
świata, do tego miejsca w przytulnym średniowiecznym kosmosie, gdzie dach nieba styka się z podłogą
ziemi. Ciekawski mnich wystawił głowę poza niebiańskie sklepienie i podziwia kosmiczną maszynerię
wprawiającą firmament w ruch.
Rys. 1. Rycina powstała na potrzeby Meteorologii popularnej C. Flammariona (wyd. 1888), błędnie
przyjmowana za niemiecki drzeworyt z początków XVI wieku
[4]
Sam pamiętam ten wizerunek ze szkolnego podręcznika. Wspominam też wrażenie, jakie wywierał wtedy na
nas, uczniach: oto jak średniowieczni uczeni wyobrażali sobie wszechświat. W Historii fizyki w dalszym ciągu
zapewnia się czytelnika, tym razem już studenta: „Ilustracja ta bardzo dobrze oddaje średniowieczne
wyobrażenia”
[5]
. A w pewnym amerykańskim czasopiśmie z 2005 roku znalazłem przypadkowo rzuconą
uwagę: „W ciemnym średniowieczu powszechnie wierzono, że Ziemia jest płaska. Był nawet znany
powszechnie drzeworyt przedstawiający człowieka, który wystawia głowę poza granicę płaskiej Ziemi, aby
zobaczyć, jak jest ona skonstruowana”
[6]
.
W latach szkolnych nikt z nas nie wiedział oczywiście, że ilustracja ta nie pochodzi ze średniowiecza, ani
nawet w ogóle z odległych stuleci. Nikt z nas nie podejrzewał, że powstała dopiero na potrzeby wydanej w
1888 roku Meteorologii popularnej Camille’a Flammariona i że fałszywie przyjmowano ją przez tyle lat za
niemiecki drzeworyt z początków XVI wieku. Przecież podpisano ten obraz słowami: „Legenda mówi: pewien
średniowieczny misjonarz opowiada, że znalazł miejsce, gdzie spotyka się niebo z Ziemią”
[7]
.
Nasuwa się niepokojące pytanie: Dlaczego nie sięgnięto po autentyczne ryciny zamieszczane w
średniowiecznych podręcznikach akademickich? Przecież źródłowych wydań nie brakuje. Szkoda więc, że
mało kto wie, iż uczeni średniowiecza przedstawiali graficznie mechanizm zaćmień Słońca i Księżyca w
sposób nieodbiegający od znanego nam dzisiaj oraz że szkicowali wyjaśnienia problemu chodzenia człowieka
po kulistej Ziemi
[8]
.
Oczywiście odwołanie się do okładki Historii fizyki to tylko przykład szerszego zjawiska. Nawet najbardziej
znane osobistości ze świata nauki przyjmują przedziwne postawy, kiedy pada hasło „nauka średniowieczna”.
2 z 6
20110306 22:59
Wstęp
Najsłynniejszy astrofizyk naszych czasów, Stephen Hawking, pisze o czasach, kiedy „uważano za oczywiste, że
Ziemia jest płaska”. Co to za czasy, wyjaśnia się natychmiast: dopiero „od czasów Kopernika i Galileusza
musimy się pogodzić z koncepcją, że Ziemia jest kulista”
[9]
, pisze Hawking wbrew historycznej prawdzie. To
tylko jeden przykład spośród wielu.
Dlatego przystępując do opisu spotkania starożytnego i średniowiecznego chrześcijaństwa z naukami
przyrodniczymi i matematycznymi, nie wystarczy poprzestać na zwykłej relacji o stanie rzeczy w minionych
wiekach. Cały czas trzeba też będzie mieć na uwadze potrzebę pozbycia się fałszywych stereotypów na ten
temat, tak silnie zakorzenionych w powszechnej świadomości, w tym również akademickiej.
Czas więc na wyraźne postawienie problemu niniejszej refleksji: chcemy odszukać przykłady z odległych
wieków chrześcijaństwa, świadczące o istnieniu wizji harmonijnej współpracy między rozumem przyjmującym
Objawienie Boże w Jezusie Chrystusie i rozumem badającym świat natury metodami nauk ścisłych.
Współpraca ta miała zaowocować duchowością wykazującą ciekawość wobec materialnego stworzenia oraz
podziw dla rozumu Stwórcy. Wydaje się, że takie przekonanie towarzyszyło znakomitej większości
wykształconych chrześcijan i że znalazło swoje odbicie w znacznej liczbie dzieł wielkich doktorów i ojców
Kościoła na przestrzeni wieków.
Przykładów tych będziemy szukać w starożytności (nieco bardziej systematycznie) i w średniowieczu (tu już
bardziej wybiórczo, z racji niezmiernie obfitego materiału). Znacznie więcej czasu niż pozostałym autorom
poświęcimy św. Augustynowi, i to z podwójnego tytułu. Przede wszystkim zostawił on sporo zapisków o
wpływie argumentacji przyrodniczej (głównie astronomicznej) na swoje osobiste wybory wiary. Poza tym
jego autorytet dominował w Kościele zachodnim przez długie wieki, do czasów św. Tomasza wyznaczając
główne ramy teologii.
Będzie to więc poszukiwanie śladów postawy, którą można by zasygnalizować w formule philosophia
naturalis ancilla theologiae („nauki ścisłe w służbie teologii”)
[10]
. Angielski chemik i teolog zarazem, Alister
McGrath, pisze:
„Podczas gdy średniowieczni pisarze wychwalali zalety filozofii jako ancilla theologiae [„służki teologii”],
doszedłem do odmiennego, choć oczywiście pokrewnego wniosku: że najlepiej spełni tę rolę filozofia
naturalna”
[11]
.
b. Szlakiem encykliki Fides et ratio
Zachętę oraz inspirację do takiego podejścia można znaleźć w encyklice Jana Pawła II Fides et ratio o
relacjach między wiarą i rozumem. Przytoczymy tu nieco dłuższy jej fragment, odnoszący się do Księgi
Mądrości ze Starego Testamentu, gdyż wyznaczy on główny kierunek całej naszej dalszej pracy.
„Autor święty mówi o Bogu, który pozwala się poznać także poprzez przyrodę. W rozumieniu starożytnych
badania przyrodnicze miały wiele wspólnego z wiedzą filozoficzną. Stwierdziwszy najpierw, że dzięki
rozumowi człowiek jest w stanie «poznać budowę świata i siły żywiołów, […] obroty roczne i układy gwiazd,
naturę zwierząt i popędy bestii» (Mdr 7,17.1920) – jednym słowem jest zdolny do myślenia filozoficznego –
tekst biblijny stawia bardzo ważny krok naprzód. Przypominając tezę filozofii greckiej, do której zdaje się
nawiązywać w tym kontekście, autor stwierdza, iż właśnie przez rozumowe poznawanie przyrody można
dotrzeć do Stwórcy: «Bo z wielkości i piękna stworzeń poznaje się przez podobieństwo ich Stwórcę» (Mdr
13,5). Zostaje tutaj dostrzeżony pierwszy stopień Bożego Objawienia, czyli właśnie wspaniała «księga
natury»: odczytując ją za pomocą narzędzi właściwych ludzkiemu rozumowi, można dojść do poznania
Stwórcy. Jeżeli człowiek mimo swej inteligencji nie potrafi rozpoznać Boga jako Stwórcy wszystkiego, to
przyczyną jest nie tyle brak właściwych środków, co raczej przeszkody wzniesione przez jego wolną wolę i
grzech” (FR 19).
W papieskim tekście znajdujemy cztery elementy niezmiernie istotne dla naszej dalszej prezentacji.
Po pierwsze, jest tu mowa o badaniach przyrody rozumianych jako wiedza filozoficzna: jakkolwiek dziś na
poziomie akademickim zwykle rozdziela się te dwie dziedziny: przyrodoznawstwo i filozofię, to w
dawniejszych wiekach nazwa philosophia naturalis obejmowała to, co dziś nazywamy astronomią lub fizyką,
wraz z nieodzowną w tych naukach matematyką.
3 z 6
20110306 22:59
Wstęp
Po drugie, wskazana zostaje szczególna cecha ściśle rozumowego przyrodoznawstwa, a mianowicie jego
zdolność otwierania na obecność Boga. Nie chodzi tu jednak w żadnej mierze o pospieszne uciekanie się do
Boga jako wyjaśnienia niezrozumiałych na razie procesów przyrodniczych, na kształt jakiejś współczesnej
teorii inteligentnego projektu (intelligent design). Sens tej uwagi jest radykalnie odmienny: właśnie czysto
rozumowe podejście do astronomii i do innych dziedzin badań wznosi umysł do odkrycia rzeczywistości
niedostępnej zmysłom (na przykład zasad logiki i matematyki). Potem zaś wznosi do poszukiwania źródła
zarówno rzeczywistości materialnej, jak i rządzącego nią porządku praw natury, tj. do pytania, dlaczego
przyroda rządzi się prawami matematyki.
Po trzecie, ważne jest traktowanie natury jako księgi, a więc jako rzeczywistości możliwej do odczytania, jeśli
tylko człowiek nauczy się odpowiedniego języka. Stopniowo, z biegiem wieków, odkrywano, że językiem
natury jest matematyka. Pierwszym polem, na którym dokonano tego odkrycia, była astronomia. Dlaczego?
Gdyż w ruchu ciał kosmicznych najłatwiej zaobserwować matematyczne regularności, nawet bez
posługiwania się żadną pomocniczą aparaturą, niedostępną przecież w starożytności i w średniowieczu. W
tym sensie kosmos obserwowany gołym okiem z Ziemi jest naturalnym laboratorium.
Po czwarte zaś, istotne jest odczytanie treści tej księgi, jaką jest przyroda. Nawet książki pisane przez ludzi,
przez utalentowanych pisarzy, mogą mieć wiele warstw znaczeniowych: od faktografii, poprzez naświetlenie
motywacji ludzkich decyzji, aż po symboliczną prezentację sensu ludzkiego losu. Cóż dopiero księga przyrody
napisana przez samego Stwórcę! Ona też ma warstwę faktograficzną, czyli prawa przyrody odkrywane
stopniowo przez kolejne pokolenia naukowców, od starożytnych astronomów i matematyków greckich
poczynając, a na dzisiejszych astrofizykach kończąc. Księga przyrody odsłania również warstwę znaczeniową
wyższego rzędu, kiedy człowiek zastanawia się nad wnioskami co do natury całości świata: Co wynika z tego,
że rządzą nim prawa możliwe do odkrycia i do ujęcia w matematycznych formułach? Z księgi natury da się
jednak również wyczytać wnioski najgłębsze, a mianowicie można się z niej dowiedzieć więcej o prawdziwym
Autorze tej księgi, którym jest sam Bóg. Im bardziej zbliżamy się jednak do tego znaczenia tekstów, tym
bardziej angażuje się duchowy aspekt „czytelnika księgi natury”, czyli przyrodoznawcy.
Dochodzimy do progu duchowości przyrodnika (a scientific spirituality). Gdyż w związku z tym czwartym
elementem można zasadnie postawić pytanie o rolę matematyki i ścisłych nauk przyrodniczych w duchowości
chrześcijanina. Można pokusić się nawet o poszukiwanie mistyki nauk ścisłych: skoro w teologii wyróżnia się
także mistykę „skoncentrowaną na udziale człowieka w działaniu Boga w świecie historycznym”
[12]
, to czyż
nie jest możliwy taki sposób wnikania w prawa przyrody, aby przeżywać to jako świadomy udział ludzkiego
umysłu w działaniu rozumu Bożego? Jako pewien rodzaj zjednoczenia z Bogiem? Świadectwa wielu uczonych
przyrodników, zarówno dawnych, jak i współczesnych, mówią nam, że jest to możliwe.
Powrócimy jednak do tekstu papieskiej encykliki Fides et ratio i przytoczymy znów nieco dłuższy jej fragment,
tym razem pochodzący z Nowego Testamentu, mianowicie z Listu do Rzymian. Chodzi tu o tekst Apostoła
Pawła na temat pogańskich intelektualistów: „To, co o Bogu można poznać, jawne jest wśród nich, gdyż Bóg
im to ujawnił. Albowiem od stworzenia świata niewidzialne Jego przymioty – wiekuista Jego potęga oraz
bóstwo – stają się widzialne dla umysłu przez Jego dzieła” (Rz 1,1920). Jan Paweł II komentuje to tak:
„Apostoł przeprowadza filozoficzny wywód, w którym wyraża głęboką prawdę: obserwacja «oczyma umysłu»
rzeczywistości stworzonej może doprowadzić do poznania Boga. Poprzez stworzenia daje On bowiem
rozumowi wyobrażenie o swojej «potędze» i «boskości» (por. Rz 1,20). Wyraża się w tym uznanie, że rozum
ludzki posiada zdolność, która zdaje się nieledwie przekraczać jego własne naturalne ograniczenia: nie tylko
nie jest zamknięta w sferze poznania zmysłowego, potrafi bowiem poddać je krytycznej refleksji, ale
analizując dane zmysłowe, może też dotrzeć do przyczyny, z której bierze początek wszelka postrzegalna
rzeczywistość” (FR 22).
Wszystkie wymienione wyżej cztery elementy zawarte w Księdze Mądrości są obecne także w Liście do
Rzymian: badanie przyrody jako część nabywania filozoficznej mądrości, przyrodoznawstwo jako jedna z
możliwych dróg do poznania rozumu Boga, natura jako otwarta księga i wreszcie wielowarstwowy przekaz
Boży zapisany w tej księdze i możliwy do odczytania przez człowieka.
A zatem chrześcijaństwo podejmuje ten wątek tradycji Izraela, który odnosi się do traktowania natury jako
Bożej księgi i do zapału w odczytywaniu coraz głębszych warstw jej treści. I znowu silnie zaznaczony jest
element dotyczący duchowości. O ile świętość nadaje przyrodoznawstwu moc bezpośredniego otwierania
4 z 6
20110306 22:59
Wstęp
drogi do Boga, o tyle grzech tę moc odbiera:
„Na mocy pierwotnego zamysłu stwórczego rozum miał być wyposażony w zdolność swobodnego
przekraczania granic doświadczenia zmysłowego i docierania do najgłębszego źródła wszystkiego: do
Stwórcy. W następstwie nieposłuszeństwa, przez które człowiek postanowił nadać sobie całkowitą i absolutną
autonomię w stosunku do Tego, który go stworzył, utracił tę zdolność sięgania rozumem do Boga Stwórcy”
(FR 22).
Z jednej strony solidne podstawy racjonalne są konieczne dla mocnych podstaw duchowości chrześcijańskiej:
„złudne jest mniemanie, że wiara może silniej oddziaływać na słaby rozum; przeciwnie, jest wówczas
narażona na poważne niebezpieczeństwo, może bowiem zostać sprowadzona do poziomu mitu lub przesądu”
(FR 48). Z drugiej zaś strony Papież cytuje słowa I Soboru Watykańskiego:
„Nigdy nie może zaistnieć prawdziwa rozbieżność między wiarą a rozumem: ten sam Bóg, który objawia
tajemnice i udziela wiary, rozniecił też w ludzkim umyśle światło rozumu, nie może zatem tenże Bóg wyprzeć
się samego siebie ani też prawda nie może zaprzeczać prawdzie”
[13]
(FR 53).
„Światło rozumu rozniecone w ludzkim umyśle” – te rozbrzmiewające prawdziwym entuzjazmem słowa miały
w intencji ojców soborowych kierować z wdzięcznością serce ku najwyższemu Dawcy rozumności, czyli ku
Bogu. Jakkolwiek sfery stosowania rozumu obejmują dziedziny teologiczne i metafizyczne, to jednak na nich
się nie kończą: „jest konieczne, aby rozum wierzącego zdobył naturalną, prawdziwą i uporządkowaną wiedzę
o rzeczywistości stworzonej, o świecie i o człowieku, która jest także przedmiotem Bożego Objawienia” (FR
66), co więcej: „odwołanie się do nauk przyrodniczych może być w wielu przypadkach użyteczne” (FR 69).
Wreszcie przy końcu swojej encykliki Fides et ratio Jan Paweł II już wprost zachęca do łączenia nauk ścisłych
z otwartością na perspektywy duchowe:
„Przedstawiciele nauk przyrodniczych są w pełni świadomi tego, że poszukiwanie prawdy, nawet wówczas,
gdy dotyczy ograniczonej rzeczywistości świata czy człowieka, nigdy się nie kończy, zawsze odsyła ku czemuś,
co jest ponad bezpośrednim przedmiotem badań, ku pytaniom otwierającym dostęp do Tajemnicy” (FR 106).
Bardzo podobne myśli wypowiadał wielokrotnie kontynuator posługi polskiego Papieża, czyli Benedykt XVI. W
2006 roku, w czasie spotkania z młodzieżą w Rzymie, w rozmowie z młodym człowiekiem stwierdził:
„Albo Bóg jest, albo Boga nie ma: są tylko dwie możliwości. Albo postawimy na rozum, rozum stwórczy, który
dał początek wszystkiemu, albo na irracjonalizm, według którego wszystko, co istnieje, miałoby być
przypadkowe”.
Co ciekawe, następnie Papież wyraźnie skierował myśli swojego rozmówcy w stronę pożytku płynącego ze
znajomości matematyki i nauk przyrodniczych: „Bóg zostawił nam dwie księgi: księgę Biblii napisaną językiem
codziennym i księgę natury napisaną językiem matematyki”, i dlatego „matematyka, genialny abstrakcyjny
wytwór ludzkiego rozumu, okazuje się przydatna do poznania natury i do wykorzystania jej, by nam służyła;
[…] matematyka jest językiem Stwórcy – tak napisał księgę świata”
[14]
.
W papieskiej książce Jezus z Nazaretu czytamy zaś:
„Świat ukazuje się jako rzeczywistość rozumna: wywodzi się od wiekuistego Rozumu i tylko ten stwórczy
Rozum stanowi rzeczywistą potęgę panującą nad światem i w świecie. Jedynie wiara w jednego Boga
naprawdę wyzwala i «racjonalizuje» świat. […]
Umieszczanie świata w świetle rozumu (ratio), który pochodzi od przedwiecznego stwórczego Rozumu, od
jego uzdrawiającej dobroci, i na niego wskazuje, jest trwałym, centralnym zadaniem posłańca Jezusa
Chrystusa”
[15]
.
5 z 6
20110306 22:59
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • smichy-chichy.xlx.pl


  •  Podobne
     : Strona Główna
     : 01 2006 auto technika motoryzacyjna atm, Auto Technika Motoryzacyjna
     : 01 2008 auto technika motoryzacyjna atm, Auto Technika Motoryzacyjna
     : 01 2007 auto technika motoryzacyjna atm, Auto Technika Motoryzacyjna
     : 00. Doing Business In English, 01. Doing Business In English
     : 01 - Szpital kosmiczny, James White Szpital Kosmiczny
     : [DGz] Hellsing Ultimate OVA - 01 [720p], Hellsing Ultimate, napisy
     : Łódź - obradowała nowa Rada Miejska (01-12-2010), monitoring kandydatów [Łódź], Wybory samorządowe 2010, radni, Artykuły (media)
     : Łódź radni w sporze o EC1 (03-01-2011), monitoring kandydatów [Łódź], Wybory samorządowe 2010, radni, Artykuły (media)
     : [FFF] Highschool DxD NEW - 01 [5628B610], anime, napisy high school DxD NEW
     : Łódż - tylko 6 mln na remonty szkół (11-01-2011), monitoring kandydatów [Łódź], Wybory samorządowe 2010, radni, Artykuły (media)
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • kubawasala.prv.pl
  •  . : : .
    Copyright (c) 2008 póki będą na świecie książki, moje szczęście jest zabezpieczone. | Designed by Elegant WPT