Strona główna
  [Polish] Ewangelia wg. Marka

[Polish] Ewangelia wg. Marka, - Różne -

[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Ewangelia Jezusa wg. św. Marka
1
1
Początek Ewangelii o Jezusie Chrystusie, Synu BoŜym.
2
Jak jest napisane u proroka Izajasza: Oto Ja posyłam
wysłańca mego przed Tobą; on przygotuje drogę Twoją.
3
Głos wołającego na pustyni: Przygotujcie drogę Panu, Jemu
prostujcie ścieŜki.
4
Wystąpił Jan Chrzciciel na pustyni i głosił chrzest nawrócenia na odpuszczenie grzechów.
5
Ciągnęła
do niego cała judzka kraina oraz wszyscy mieszkańcy Jerozolimy i przyjmowali od niego chrzest w rzece Jordan, wyznając
/przy tym/ swe grzechy.
6
Jan nosił odzienie z sierści wielbłądziej i pas skórzany około bioder, a Ŝywił się szarańczą i
miodem leśnym.
7
I tak głosił: Idzie za mną mocniejszy ode mnie, a ja nie jestem godzien, aby się schylić i rozwiązać
rzemyk u Jego sandałów.
8
Ja chrzciłem was wodą, On zaś chrzcić was będzie Duchem Świętym.
9
W owym czasie
przyszedł Jezus z Nazaretu w Galilei i przyjął od Jana chrzest w Jordanie.
10
W chwili gdy wychodził z wody, ujrzał
rozwierające się niebo i Ducha jak gołębicę zstępującego na siebie.
11
A z nieba odezwał się głos: Tyś jest mój Syn
umiłowany, w Tobie mam upodobanie.
12
Zaraz teŜ Duch wyprowadził Go na pustynię.
13
Czterdzieści dni przebył na
pustyni, kuszony przez szatana. Ŝył tam wśród zwierząt, aniołowie zaś usługiwali Mu.
14
Gdy Jan został uwięziony, Jezus
przyszedł do Galilei i głosił Ewangelię BoŜą. Mówił:
15
Czas się wypełnił i bliskie jest królestwo BoŜe. nawracajcie się i
wierzcie w Ewangelię.
16
Przechodząc obok Jeziora Galilejskiego, ujrzał Szymona i brata Szymonowego, Andrzeja, jak
zarzucali sieć w jezioro; byli bowiem rybakami.
17
Jezus rzekł do nich: Pójdźcie za Mną, a sprawię, Ŝe się staniecie
rybakami ludzi.
18
I natychmiast zostawili sieci i poszli za Nim.
19
Idąc dalej, ujrzał Jakuba, syna Zebedeusza, i brata jego
Jana, którzy teŜ byli w łodzi i naprawiali sieci.
20
Zaraz ich powołał, a oni zostawili ojca swego, Zebedeusza, razem z
najemnikami w łodzi i poszli za Nim.
21
Przyszli do Kafarnaum. Zaraz w szabat wszedł do synagogi i nauczał.
22
Zdumiewali
się Jego nauką: uczył ich bowiem jak ten, który ma władzę, a nie jak uczeni w Piśmie.
23
Był właśnie w synagodze człowiek
opętany przez ducha nieczystego. Zaczął on wołać:
24
Czego chcesz od nas, Jezusie Nazarejczyku? Przyszedłeś nas
zgubić. Wiem, kto jesteś: Święty BoŜy.
25
Lecz Jezus rozkazał mu surowo: Milcz i wyjdź z niego.
26
Wtedy duch nieczysty
zaczął go targać i z głośnym krzykiem wyszedł z niego.
27
A wszyscy się zdumieli, tak Ŝe jeden drugiego pytał: Co to jest?
Nowa jakaś nauka z mocą. Nawet duchom nieczystym rozkazuje i są Mu posłuszne.
28
I wnet rozeszła się wieść o Nim
wszędzie po całej okolicznej krainie galilejskiej.
29
Zaraz po wyjściu z synagogi przyszedł z Jakubem i Janem do domu
Szymona i Andrzeja.
30
Teściowa zaś Szymona leŜała w gorączce. Zaraz powiedzieli Mu o niej.
31
On podszedł do niej i
podniósł ją ująwszy za rękę, tak iŜ gorączka ją opuściła. A ona im usługiwała.
32
Z nastaniem wieczora, gdy słońce zaszło,
przynosili do Niego wszystkich chorych i opętanych;
33
i całe miasto było zebrane u drzwi.
34
Uzdrowił wielu dotkniętych
rozmaitymi chorobami i wiele złych duchów wyrzucił, lecz nie pozwalał złym duchom mówić, poniewaŜ wiedziały, kim On
jest.
35
Nad ranem, gdy jeszcze było ciemno, wstał, wyszedł i udał się na miejsce pustynne, i tam się modlił.
36
Pośpieszył
za Nim Szymon z towarzyszami,
37
a gdy Go znaleźli, powiedzieli Mu: Wszyscy Cię szukają.
38
Lecz On rzekł do nich:
Pójdźmy gdzie indziej, do sąsiednich miejscowości, abym i tam mógł nauczać, bo na to wyszedłem.
39
I chodził po całej
Galilei, nauczając w ich synagogach i wyrzucając złe duchy.
40
Wtedy przyszedł do Niego trędowaty i upadając na kolana,
prosił Go: Jeśli chcesz, moŜesz mnie oczyścić.
41
Zdjęty litością, wyciągnął rękę, dotknął go i rzekł do niego: Chcę, bądź
oczyszczony!
42
Natychmiast trąd go opuścił i został oczyszczony.
43
Jezus surowo mu przykazał i zaraz go odprawił,
44
mówiąc mu: UwaŜaj, nikomu nic nie mów, ale idź pokaŜ się kapłanowi i złóŜ za swe oczyszczenie ofiarę, którą przepisał
MojŜesz, na świadectwo dla nich.
45
Lecz on po wyjściu zaczął wiele opowiadać i rozgłaszać to, co zaszło, tak Ŝe Jezus nie
mógł juŜ jawnie wejść do miasta, lecz przebywał w miejscach pustynnych. A ludzie zewsząd schodzili się do Niego.
Góra dokumentu
2
1
Gdy po pewnym czasie wrócił do Kafarnaum, posłyszeli, Ŝe jest w domu.
2
Zebrało się tyle ludzi, Ŝe nawet przed
drzwiami nie było miejsca, a On głosił im naukę.
3
Wtem przyszli do Niego z paralitykiem, którego niosło czterech.
4
Nie
mogąc z powodu tłumu przynieść go do Niego, odkryli dach nad miejscem, gdzie Jezus się znajdował, i przez otwór
spuścili łoŜe, na którym leŜał paralityk.
5
Jezus, widząc ich wiarę, rzekł do paralityka: Synu, odpuszczają ci się twoje
grzechy.
6
A siedziało tam kilku uczonych w Piśmie, którzy myśleli w sercach swoich:
7
Czemu On tak mówi? On bluźni.
KtóŜ moŜe odpuszczać grzechy, prócz jednego Boga?
8
Jezus poznał zaraz w swym duchu, Ŝe tak myślą, i rzekł do nich:
Czemu nurtują te myśli w waszych sercach?
9
CóŜ jest łatwiej: powiedzieć do paralityka: Odpuszczają ci się twoje grzechy,
czy teŜ powiedzieć: Wstań, weź swoje łoŜe i chodź?
10
OtóŜ, Ŝebyście wiedzieli, iŜ Syn Człowieczy ma na ziemi władzę
odpuszczania grzechów rzekł do paralityka:
11
Mówię ci: Wstań, weź swoje łoŜe i idź do domu!
12
On wstał, wziął zaraz
swoje łoŜe i wyszedł na oczach wszystkich. Zdumieli się wszyscy i wielbili Boga mówiąc: Jeszcze nigdy nie widzieliśmy
czegoś podobnego.
13
Potem wyszedł znowu nad jezioro. Cały lud przychodził do Niego, a On go nauczał.
14
A
przechodząc, ujrzał Lewiego, syna Alfeusza, siedzącego w komorze celnej, i rzekł do niego: Pójdź za Mną! On wstał i
poszedł za Nim.
15
Gdy Jezus siedział w jego domu przy stole, wielu celników i grzeszników siedziało razem z Jezusem i
Jego uczniami. Było bowiem wielu, którzy szli za Nim.
16
Niektórzy uczeni w Piśmie, spośród faryzeuszów, widząc, Ŝe je z
grzesznikami i celnikami, mówili do Jego uczniów: Czemu On je i pije z celnikami i grzesznikami?
17
Jezus usłyszał to i
rzekł do nich: Nie potrzebują lekarza zdrowi, lecz ci, którzy się źle mają. Nie przyszedłem powołać sprawiedliwych, ale
grzeszników.
18
Uczniowie Jana i faryzeusze mieli właśnie post. Przyszli więc do Niego i pytali: Dlaczego uczniowie Jana i
uczniowie faryzeuszów poszczą, a Twoi uczniowie nie poszczą?
19
Jezus im odpowiedział: Czy goście weselni mogą
pościć, dopóki pan młody jest z nimi? Nie mogą pościć, jak długo pana młodego majką u siebie.
20
Lecz przyjdzie czas,
kiedy zabiorą im pana młodego, a wtedy, w ów dzień, będą pościć.
21
Nikt nie przyszywa łaty z surowego sukna do starego
ubrania. W przeciwnym razie nowa łata obrywa jeszcze /część/ ze starego ubrania i robi się gorsze przedarcie.
22
Nikt teŜ
młodego wina nie wlewa do starych bukłaków. W przeciwnym razie wino rozerwie bukłaki; i wino przepadnie, i bukłaki.
Lecz młode wino /naleŜy wlewać/ do nowych bukłaków.
23
Pewnego razu, gdy Jezus przechodził w szabat wśród zbóŜ,
uczniowie Jego zaczęli po drodze zrywać kłosy.
24
Na to faryzeusze rzekli do Niego: Patrz, czemu oni robią w szabat to,
czego nie wolno?
25
On im odpowiedział: Czy nigdy nie czytaliście, co uczynił Dawid, kiedy znalazł się w potrzebie, i był
głodny on i jego towarzysze?
26
Jak wszedł do domu BoŜego za Abiatara, najwyŜszego kapłana, i jadł chleby pokładne,
które tylko kapłanom jeść wolno; i dał równieŜ swoim towarzyszom.
27
I dodał: To szabat został ustanowiony dla człowieka,
a nie człowiek dla szabatu.
28
Zatem Syn Człowieczy jest panem szabatu.
Góra dokumentu
3
1
Wszedł znowu do synagogi. Był tam człowiek, który miał uschłą rękę.
2
A śledzili Go, czy uzdrowi go w szabat, Ŝeby Go
oskarŜyć.
3
On zaś rzekł do człowieka, który miał uschłą rękę: Stań tu na środku!
4
A do nich powiedział: Co wolno w
szabat: uczynić coś dobrego czy coś złego? śycie ocalić czy zabić? Lecz oni milczeli.
5
Wtedy spojrzawszy wkoło po
wszystkich z gniewem, zasmucony z powodu zatwardziałości ich serca, rzekł do człowieka: Wyciągnij rękę! Wyciągnął, i
ręka jego stała się znów zdrowa.
6
A faryzeusze wyszli i ze zwolennikami Heroda zaraz odbyli naradę przeciwko Niemu, w
jaki sposób Go zgładzić.
7
Jezus zaś oddalił się ze swymi uczniami w stronę jeziora. A szło za Nim wielkie mnóstwo ludu z
Galilei. TakŜe z Judei,
8
z Jerozolimy, z Idumei i Zajordania oraz z okolic Tyru i Sydonu szło do Niego mnóstwo wielkie na
wieść o Jego wielkich czynach.
9
ToteŜ polecił swym uczniom, Ŝeby łódka była dla Niego stale w pogotowiu ze względu na
tłum, aby się na Niego nie tłoczyli.
10
Wielu bowiem uzdrowił i wskutek tego wszyscy, którzy mieli jakieś choroby, cisnęli się
do Niego, aby się Go dotknąć.
11
Nawet duchy nieczyste, na Jego widok, padały przed Nim i wołały: Ty jesteś Syn BoŜy.
12
Lecz On surowo im zabraniał, Ŝeby Go nie ujawniały.
13
Potem wyszedł na górę i przywołał do siebie tych, których sam
chciał, a oni przyszli do Niego.
14
I ustanowił Dwunastu, aby Mu towarzyszyli, by mógł wysyłać ich na głoszenie nauki,
15
i
by mieli władzę wypędzać złe duchy.
16
Ustanowił więc Dwunastu: Szymona, któremu nadał imię Piotr;
17
dalej Jakuba,
syna Zebedeusza, i Jana, brata Jakuba, którym nadał przydomek Boanerges, to znaczy synowie gromu;
18
dalej Andrzeja,
Filipa, Bartłomieja, Mateusza, Tomasza, Jakuba, syna Alfeusza, Tadeusza, Szymona Gorliwego
19
i Judasza Iskariotę,
który właśnie Go wydał.
20
Potem przyszedł do domu, a tłum znów się zbierał, tak, Ŝe nawet posilić się nie mogli.
21
Gdy to
posłyszeli Jego bliscy, wybrali się, Ŝeby Go powstrzymać. Mówiono bowiem: Odszedł od zmysłów.
22
Natomiast uczeni w
Piśmie, którzy przyszli z Jerozolimy, mówili: Ma Belzebuba i przez władcę złych duchów wyrzuca złe duchy.
23
Wtedy
przywołał ich do siebie i mówił im w przypowieściach: Jak moŜe szatan wyrzucać szatana?
24
Jeśli jakieś królestwo
wewnętrznie jest skłócone, takie królestwo nie moŜe się ostać.
25
I jeśli dom wewnętrznie jest skłócony, to taki dom nie
będzie mógł się ostać.
26
Jeśli więc szatan powstał przeciw sobie i wewnętrznie jest skłócony, to nie moŜe się ostać lecz
koniec z nim.
27
Nie, nikt nie moŜe wejść do domu mocarza i sprzęt mu zagrabić, jeśli mocarza wpierw nie zwiąŜe, i wtedy
dom jego ograbi.
28
Zaprawdę, powiadam wam: wszystkie grzechy i bluźnierstwa, których by się ludzie dopuścili, będą im
odpuszczone.
29
Kto by jednak zbluźnił przeciw Duchowi Świętemu, nigdy nie otrzyma odpuszczenia, lecz winien jest
grzechu wiecznego.
30
Mówili bowiem: Ma ducha nieczystego.
31
Tymczasem nadeszła Jego Matka i bracia i stojąc na
dworze, posłali po Niego, aby Go przywołać.
32
Właśnie tłum ludzi siedział wokół Niego, gdy Mu powiedzieli: Oto Twoja
Matka i bracia na dworze pytają się o Ciebie.
33
Odpowiedział im: KtóŜ jest moją matką i /którzy/ są braćmi?
34
I
spoglądając na siedzących dokoła Niego rzekł: Oto moja matka i moi bracia.
35
Bo kto pełni wolę BoŜą, ten Mi jest bratem,
siostrą i matką.
Góra dokumentu
4
1
Znowu zaczął nauczać nad jeziorem i bardzo wielki tłum ludzi zebrał się przy Nim. Dlatego wszedł do łodzi i usiadł w
niej /pozostając/ na jeziorze, a cały lud stał na brzegu jeziora.
2
Uczył ich wiele w przypowieściach i mówił im w swojej
nauce:
3
Słuchajcie: Oto siewca wyszedł siać.
4
A gdy siał, jedno padło na drogę; i przyleciały ptaki, i wydziobały je.
5
Inne
padło na miejsce skaliste, gdzie nie miało wiele ziemi, i wnet wzeszło, bo nie było głęboko w glebie.
6
Lecz po wschodzie
słońca przypaliło się i nie mając korzenia, uschło.
7
Inne znów padło między ciernie, a ciernie wybujały i zagłuszyły je, tak
Ŝe nie wydało owocu.
8
Inne w końcu padły na ziemię Ŝyzną, wzeszły, wyrosły i wydały plon: trzydziestokrotny,
sześćdziesięciokrotny i stokrotny.
9
I dodał: Kto ma uszy do słuchania, niechaj słucha.
10
A gdy był sam, pytali Go ci, którzy
przy Nim byli, razem z Dwunastoma, o przypowieść.
11
On im odrzekł: Wam dana jest tajemnica królestwa BoŜego, dla
tych zaś, którzy są poza wami, wszystko dzieje się w przypowieściach,
12
aby patrzyli oczami, a nie widzieli, słuchali
uszami, a nie rozumieli, Ŝeby się nie nawrócili i nie była im wydana /tajemnica/.
13
I mówił im: Nie rozumiecie tej
przypowieści? JakŜe zrozumiecie inne przypowieści?
14
Siewca sieje słowo.
15
A oto są ci /posiani/ na drodze: u nich się
sieje słowo, a skoro je usłyszą, zaraz przychodzi szatan i porywa słowo zasiane w nich.
16
Podobnie na miejscach
skalistych posiani są ci, którzy, gdy usłyszą słowo, natychmiast przyjmują je z radością,
17
lecz nie mają w sobie korzenia i
są niestali. Gdy potem przyjdzie ucisk lub prześladowanie z powodu słowa, zaraz się załamują.
18
Są inni, którzy są zasiani
między ciernie: to są ci, którzy słuchają wprawdzie słowa,
19
lecz troski tego świata, ułuda bogactwa i inne Ŝądze wciskają
się i zagłuszają słowo, tak Ŝe zostaje bezowocne.
20
W końcu na ziemię Ŝyzną zostali posiani ci, którzy słuchają słowa,
przyjmują je i wydają owoc: trzydziestokrotny, sześćdziesięciokrotny i stokrotny.
21
Mówił im dalej: Czy po to wnosi się
światło, by je postawić pod korcem lub pod łóŜkiem? Czy nie po to, aby je postawić na świeczniku?
22
Nie ma bowiem nic
ukrytego, co by nie miało wyjść na jaw.
23
Kto ma uszy do słuchania, niechaj słucha.
24
I mówił im: UwaŜajcie na to, czego
słuchacie. Taką samą miarą, jaką wy mierzycie, odmierzą wam i jeszcze wam dołoŜą.
25
Bo kto ma, temu będzie dane; a
kto nie ma, pozbawią go i tego, co ma.
26
Mówił dalej: Z królestwem BoŜym dzieje się tak, jak gdyby ktoś nasienie wrzucił
w ziemię.
27
Czy śpi, czy czuwa, we dnie i w nocy, nasienie kiełkuje i rośnie, on sam nie wie jak.
28
Ziemia sama z siebie
wydaje plon, najpierw źdźbło, potem kłos, a potem pełne ziarnko w kłosie.
29
A gdy stan zboŜa na to pozwala, zaraz
zapuszcza się sierp, bo pora juŜ na Ŝniwo.
30
Mówił jeszcze: Z czym porównamy królestwo BoŜe lub w jakiej przypowieści
je przedstawimy?
31
Jest ono jak ziarnko gorczycy; gdy się je wsiewa w ziemię, jest najmniejsze ze wszystkich nasion na
ziemi.
32
Lecz wsiane wyrasta i staje się większe od jarzyn; wypuszcza wielkie gałęzie, tak Ŝe ptaki powietrzne gnieŜdŜą się
w jego cieniu.
33
W wielu takich przypowieściach głosił im naukę, o ile mogli /ją/ rozumieć.
34
A bez przypowieści nie
przemawiał do nich. Osobno zaś objaśniał wszystko swoim uczniom.
35
Gdy zapadł wieczór owego dnia, rzekł do nich:
Przeprawmy się na drugą stronę.
36
Zostawili więc tłum, a Jego zabrali, tak jak był w łodzi. TakŜe inne łodzie płynęły z Nim.
37
Naraz zerwał się gwałtowny wicher. Fale biły w łódź, tak Ŝe łódź juŜ się napełniała.
38
On zaś spał w tyle łodzi na
wezgłowiu. Zbudzili Go i powiedzieli do Niego: Nauczycielu, nic Cię to nie obchodzi, Ŝe giniemy?
39
On wstał, rozkazał
wichrowi i rzekł do jeziora: Milcz, ucisz się! Wicher się uspokoił i nastała głęboka cisza.
40
Wtedy rzekł do nich: Czemu tak
bojaźliwi jesteście? JakŜe wam brak wiary?
41
Oni zlękli się bardzo i mówili jeden do drugiego: Kim właściwie On jest, Ŝe
nawet wicher i jezioro są Mu posłuszne?
Góra dokumentu
5
1
Przybyli na drugą stronę jeziora do kraju Gerazeńczyków.
2
Ledwie wysiadł z łodzi, zaraz wybiegł Mu naprzeciw z
grobów człowiek opętany przez ducha nieczystego.
3
Mieszkał on stale w grobach i nawet łańcuchem nie mógł go juŜ nikt
związać.
4
Często bowiem wiązano go w pęta i łańcuchy; ale łańcuchy kruszył, a pęta rozrywał, i nikt nie zdołał go
poskromić.
5
WciąŜ dniem i nocą krzyczał, tłukł się kamieniami w grobach i po górach.
6
Skoro z daleka ujrzał Jezusa,
przybiegł, oddał Mu pokłon
7
i zawołał wniebogłosy: Czego chcesz ode mnie, Jezusie, Synu Boga NajwyŜszego? Zaklinam
Cię na Boga, nie dręcz mnie!
8
Powiedział mu bowiem: Wyjdź, duchu nieczysty, z tego człowieka.
9
I zapytał go: Jak ci na
imię? Odpowiedział Mu: Na imię mi "Legion", bo nas jest wielu.
10
I prosił Go na wszystko, Ŝeby ich nie wyganiał z tej
okolicy.
11
A pasła się tam na górze wielka trzoda świń.
12
Prosili Go więc: Poślij nas w świnie, Ŝebyśmy w nie wejść mogli.
13
I pozwolił im. Tak duchy nieczyste wyszły i weszły w świnie. A trzoda około dwutysięczna ruszyła pędem po urwistym
zboczu do jeziora. I potonęły w jeziorze.
14
Pasterze zaś uciekli i rozpowiedzieli to w mieście i po zagrodach, a ludzie wyszli
zobaczyć, co się stało.
15
Gdy przyszli do Jezusa, ujrzeli opętanego, który miał w sobie legion, jak siedział ubrany i przy
zdrowych zmysłach. Strach ich ogarnął.
16
A ci, którzy widzieli, opowiedzieli im, co się stało z opętanym, a takŜe o
świniach.
17
Wtedy zaczęli Go prosić, Ŝeby odszedł z ich granic.
18
Gdy wsiadł do łodzi, prosił Go opętany, Ŝeby mógł
zostać przy Nim.
19
Ale nie zgodził się na to, tylko rzekł do niego: Wracaj do domu, do swoich, i opowiadaj im wszystko, co
Pan ci uczynił i jak ulitował się nad tobą.
20
Poszedł więc i zaczął rozgłaszać w Dekapolu wszystko, co Jezus z nim uczynił,
a wszyscy się dziwili.
21
Gdy Jezus przeprawił się z powrotem w łodzi na drugi brzeg, zebrał się wielki tłum wokół Niego, a
On był jeszcze nad jeziorem.
22
Wtedy przyszedł jeden z przełoŜonych synagogi, imieniem Jair. Gdy Go ujrzał, upadł Mu
do nóg i prosił usilnie:
23
Moja córeczka dogorywa, przyjdź i połóŜ na nią ręce, aby ocalała i Ŝyła.
24
Poszedł więc z nim, a
wielki tłum szedł za Nim i zewsząd na Niego napierał.
25
A pewna kobieta od dwunastu lat cierpiała na upływ krwi. Wiele
przecierpiała od róŜnych lekarzy
26
i całe swe mienie wydała, a nic jej nie pomogło, lecz miała się jeszcze gorzej.
27
Słyszała ona o Jezusie, więc przyszła od tyłu, między tłumem, i dotknęła się Jego płaszcza.
28
Mówiła bowiem: Ŝebym się
choć Jego płaszcza dotknęła, a będę zdrowa.
29
Zaraz teŜ ustał jej krwotok i poczuła w ciele, Ŝe jest uzdrowiona z
dolegliwości.
30
A Jezus natychmiast uświadomił sobie, Ŝe moc wyszła od Niego. Obrócił się w tłumie i zapytał: Kto się
dotknął mojego płaszcza?
31
Odpowiedzieli Mu uczniowie: Widzisz, Ŝe tłum zewsząd Cię ściska, a pytasz: Kto się Mnie
dotknął.
32
On jednak rozglądał się, by ujrzeć tę, która to uczyniła.
33
Wtedy kobieta przyszła zalękniona i drŜąca, gdyŜ
wiedziała, co się z nią stało, upadła przed Nim i wyznała Mu całą prawdę.
34
On zaś rzekł do niej: Córko, twoja wiara cię
ocaliła, idź w pokoju i bądź uzdrowiona ze swej dolegliwości!
35
Gdy On jeszcze mówił, przyszli ludzie od przełoŜonego
synagogi i donieśli: Twoja córka umarła, czemu jeszcze trudzisz Nauczyciela?
36
Lecz Jezus słysząc, co mówiono, rzekł
przełoŜonemu synagogi: Nie bój się, wierz tylko!
37
I nie pozwolił nikomu iść z sobą z wyjątkiem Piotra, Jakuba i Jana, brata
Jakubowego.
38
Tak przyszli do domu przełoŜonego synagogi. Wobec zamieszania, płaczu i głośnego zawodzenia,
39
wszedł i rzekł do nich: Czemu robicie zgiełk i płaczecie? Dziecko nie umarło, tylko śpi.
40
I wyśmiewali Go. Lecz On
odsunął wszystkich, wziął z sobą tylko ojca, matkę dziecka oraz tych, którzy z Nim byli, i wszedł tam, gdzie dziecko leŜało.
41
Ująwszy dziewczynkę za rękę, rzekł do niej: Talitha kum, to znaczy: Dziewczynko, mówię ci, wstań!
42
Dziewczynka
natychmiast wstała i chodziła, miała bowiem dwanaście lat. I osłupieli wprost ze zdumienia.
43
Przykazał im teŜ z
naciskiem, Ŝeby nikt o tym nie wiedział, i polecił, aby jej dano jeść.
Góra dokumentu
6
1
Wyszedł stamtąd i przyszedł do swego rodzinnego miasta. A towarzyszyli Mu Jego uczniowie.
2
Gdy nadszedł szabat,
zaczął nauczać w synagodze; a wielu, przysłuchując się, pytało ze zdziwieniem: Skąd On to ma? I co za mądrość, która
Mu jest dana? I takie cuda dzieją się przez Jego ręce.
3
Czy nie jest to cieśla, syn Maryi, a brat Jakuba, Józefa, Judy i
Szymona? CzyŜ nie Ŝyją tu u nas takŜe Jego siostry? I powątpiewali o Nim.
4
A Jezus mówił im: Tylko w swojej ojczyźnie,
wśród swoich krewnych i w swoim domu moŜe być prorok tak lekcewaŜony.
5
I nie mógł tam zdziałać Ŝadnego cudu,
jedynie na kilku chorych połoŜył ręce i uzdrowił ich.
6
Dziwił się teŜ ich niedowiarstwu. Potem obchodził okoliczne wsie i
nauczał.
7
Następnie przywołał do siebie Dwunastu i zaczął rozsyłać ich po dwóch. Dał im teŜ władzę nad duchami
nieczystymi
8
i przykazał im, Ŝeby nic z sobą nie brali na drogę prócz laski: ani chleba, ani torby, ani pieniędzy w trzosie.
9
Ale idźcie obuci w sandały i nie wdziewajcie dwóch sukien.
10
I mówił do nich: Gdy do jakiego domu wejdziecie, zostańcie
tam, aŜ stamtąd wyjdziecie.
11
Jeśli w jakim miejscu was nie przyjmą i nie będą słuchać, wychodząc stamtąd strząśnijcie
proch z nóg waszych na świadectwo dla nich.
12
Oni więc wyszli i wzywali do nawrócenia.
13
Wyrzucali teŜ wiele złych
duchów oraz wielu chorych namaszczali olejem i uzdrawiali.
14
TakŜe król Herod posłyszał o Nim, gdyŜ Jego imię nabrało
rozgłosu, i mówił: Jan Chrzciciel powstał z martwych i dlatego moce cudotwórcze działają w Nim.
15
Inni zaś mówili: To jest
Eliasz; jeszcze inni utrzymywali, Ŝe to prorok, jak jeden z dawnych proroków.
16
Herod, słysząc to, twierdził: To Jan,
którego ściąć kazałem, zmartwychwstał.
17
Ten bowiem Herod kazał pochwycić Jana i związanego trzymał w więzieniu, z
powodu Herodiady, Ŝony brata swego Filipa, którą wziął za Ŝonę.
18
Jan bowiem wypominał Herodowi: Nie wolno ci mieć
Ŝony twego brata.
19
A Herodiada zawzięła się na niego i rada byłaby go zgładzić, lecz nie mogła.
20
Herod bowiem czuł lęk
przed Janem, znając go jako męŜa prawego i świętego, i brał go w obronę. Ilekroć go posłyszał, odczuwał duŜy niepokój, a
przecieŜ chętnie go słuchał.
21
OtóŜ chwila sposobna nadeszła, kiedy Herod w dzień swoich urodzin wyprawił ucztę swym
dostojnikom, dowódcom wojskowym i osobom znakomitym w Galilei.
22
Gdy córka tej Herodiady weszła i tańczyła,
spodobała się Herodowi i współbiesiadnikom. Król rzekł do dziewczęcia: Proś mię, o co chcesz, a dam ci.
23
Nawet jej
przysiągł: Dam ci, o co tylko poprosisz, nawet połowę mojego królestwa.
24
Ona wyszła i zapytała swą matkę: O co mam
prosić? Ta odpowiedziała: O głowę Jana Chrzciciela.
25
Natychmiast weszła z pośpiechem do króla i prosiła: Chcę, Ŝebyś
mi zaraz dał na misie głowę Jana Chrzciciela.
26
A król bardzo się zasmucił, ale przez wzgląd na przysięgę i biesiadników
nie chciał jej odmówić.
27
Zaraz teŜ król posłał kata i polecił przynieść głowę jego. Ten poszedł, ściął go w więzieniu
28
i
przyniósł głowę jego na misie; dał ją dziewczęciu, a dziewczę dało swej matce.
29
Uczniowie Jana, dowiedziawszy się o
tym, przyszli, zabrali jego ciało i złoŜyli je w grobie.
30
Wtedy Apostołowie zebrali się u Jezusa i opowiedzieli Mu wszystko,
co zdziałali i czego nauczali.
31
A On rzekł do nich: Pójdźcie wy sami osobno na miejsce pustynne i wypocznijcie nieco.
Tak wielu bowiem przychodziło i odchodziło, Ŝe nawet na posiłek nie mieli czasu.
32
Odpłynęli więc łodzią na miejsce
pustynne, osobno.
33
Lecz widziano ich odpływających. Wielu zauwaŜyło to i zbiegli się tam pieszo ze wszystkich miast, a
nawet ich uprzedzili.
34
Gdy Jezus wysiadł, ujrzał wielki tłum. Zlitował się nad nimi, byli bowiem jak owce nie mające
pasterza. I zaczął ich nauczać.
35
A gdy pora była juŜ późna, przystąpili do Niego uczniowie i rzekli: Miejsce jest puste, a
pora juŜ późna.
36
Odpraw ich. Niech idą do okolicznych osiedli i wsi, a kupią sobie coś do jedzenia.
37
Lecz On im
odpowiedział: Wy dajcie im jeść! Rzekli Mu: Mamy pójść i za dwieście denarów kupić chleba, Ŝeby im dać jeść?
38
On ich
spytał: Ile macie chlebów? Idźcie, zobaczcie! Gdy się upewnili, rzekli: Pięć i dwie ryby.
39
Wtedy polecił im wszystkim
usiąść gromadami na zielonej trawie.
40
I rozłoŜyli się, gromada przy gromadzie, po stu i po pięćdziesięciu.
41
A wziąwszy
pięć chlebów i dwie ryby, spojrzał w niebo, odmówił błogosławieństwo, połamał chleby i dawał uczniom, by kładli przed
nimi; takŜe dwie ryby rozdzielił między wszystkich.
42
Jedli wszyscy do sytości.
43
i zebrali jeszcze dwanaście pełnych
koszów ułomków i ostatków z ryb.
44
A tych, którzy jedli chleby, było pięć tysięcy męŜczyzn.
45
Zaraz teŜ przynaglił swych
uczniów, Ŝeby wsiedli do łodzi i wyprzedzali Go na drugi brzeg, do Betsaidy, zanim odprawi tłum.
46
Gdy rozstał się z nimi,
odszedł na górę, aby się modlić.
47
Wieczór zapadł, łódź była na środku jeziora, a On sam jeden na lądzie.
48
Widząc, jak
się trudzili przy wiosłowaniu, bo wiatr był im przeciwny, około czwartej straŜy nocnej przyszedł do nich, krocząc po jeziorze,
i chciał ich minąć.
49
Oni zaś, gdy Go ujrzeli kroczącego po jeziorze, myśleli, Ŝe to zjawa, i zaczęli krzyczeć.
50
Widzieli Go
bowiem wszyscy i zatrwoŜyli się. Lecz On zaraz przemówił do nich: Odwagi, Ja jestem, nie bójcie się!
51
I wszedł do nich
do łodzi, a wiatr się uciszył.
52
Oni tym bardziej byli zdumieni w duszy, Ŝe nie zrozumieli sprawy z chlebami, gdyŜ umysł ich
był otępiały.
53
Gdy się przeprawili, przypłynęli do ziemi Genezaret i przybili do brzegu.
54
Skoro wysiedli z łodzi, zaraz Go
poznano.
55
Ludzie biegali po całej owej okolicy i zaczęli znosić na noszach chorych, tam gdzie, jak słyszeli, przebywa.
56
I
gdziekolwiek wchodził do wsi, do miast czy osad, kładli chorych na otwartych miejscach i prosili Go, Ŝeby choć frędzli u
Jego płaszcza mogli się dotknąć. A wszyscy, którzy się Go dotknęli, odzyskiwali zdrowie.
Góra dokumentu
7
1
Zebrali się u Niego faryzeusze i kilku uczonych w Piśmie, którzy przybyli z Jerozolimy.
2
I zauwaŜyli, Ŝe niektórzy z Jego
uczniów brali posiłek nieczystymi, to znaczy nie obmytymi rękami.
3
Faryzeusze bowiem, i w ogóle śydzi, trzymając się
tradycji starszych, nie jedzą, jeśli sobie rąk nie obmyją, rozluźniając pięść.
4
I /gdy wrócą/ z rynku, nie jedzą, dopóki się nie
obmyją. Jest jeszcze wiele innych /zwyczajów/, które przejęli i których przestrzegają, jak obmywanie kubków, dzbanków,
naczyń miedzianych.
5
Zapytali Go więc faryzeusze i uczeni w Piśmie: Dlaczego Twoi uczniowie nie postępują według
tradycji starszych, lecz jedzą nieczystymi rękami?
6
Odpowiedział im: Słusznie prorok Izajasz powiedział o was,
obłudnikach, jak jest napisane: Ten lud czci Mnie wargami, lecz sercem swym daleko jest ode Mnie.
7
Ale czci Mnie na
próŜno, ucząc zasad podanych przez ludzi.
8
Uchyliliście przykazanie BoŜe, a trzymacie się ludzkiej tradycji, /dokonujecie
obmywania dzbanków i kubków. I wiele innych podobnych rzeczy czynicie/.
9
I mówił do nich: Umiecie dobrze uchylać
przykazanie BoŜe, aby swoją tradycję zachować.
10
MojŜesz tak powiedział: Czcij ojca swego i matkę swoją oraz: Kto
złorzeczy ojcu lub matce, niech śmiercią zginie.
11
A wy mówicie: Jeśli kto powie ojcu lub matce: Korban, to znaczy darem
/złoŜonym w ofierze/ jest to, co by ode mnie miało być wsparciem dla ciebie
12
to juŜ nie pozwalacie mu nic uczynić dla
ojca ni dla matki.
13
I znosicie słowo BoŜe przez waszą tradycję, którąście sobie przekazali. Wiele teŜ innych tym
podobnych rzeczy czynicie.
14
Potem przywołał znowu tłum do siebie i rzekł do niego: Słuchajcie Mnie, wszyscy, i
zrozumiejcie!
15
Nic nie wchodzi z zewnątrz w człowieka, co mogłoby uczynić go nieczystym; lecz co wychodzi z człowieka,
to czyni człowieka nieczystym.
16
Kto ma uszy do słuchania, niechaj słucha!
17
Gdy się oddalił od tłumu i wszedł do domu,
uczniowie pytali Go o to przysłowie.
18
Odpowiedział im: I wy tak niepojętni jesteście? Nie rozumiecie, Ŝe nic z tego, co z
zewnątrz wchodzi do człowieka, nie moŜe uczynić go nieczystym;
19
bo nie wchodzi do jego serca, lecz do Ŝołądka i na
zewnątrz się wydala. Tak uznał wszystkie potrawy za czyste.
20
I mówił dalej: Co wychodzi z człowieka, to czyni go
nieczystym.
21
Z wnętrza bowiem, z serca ludzkiego pochodzą złe myśli, nierząd, kradzieŜe, zabójstwa,
22
cudzołóstwa,
chciwość, przewrotność, podstęp, wyuzdanie, zazdrość, obelgi, pycha, głupota.
23
Całe to zło z wnętrza pochodzi i czyni
człowieka nieczystym.
24
Wybrał się stamtąd i udał się w okolice Tyru i Sydonu. Wstąpił do pewnego domu i chciał, Ŝeby
nikt o tym nie wiedział, lecz nie mógł pozostać w ukryciu.
25
Wnet bowiem usłyszała o Nim kobieta, której córeczka była
opętana przez ducha nieczystego. Przyszła, upadła Mu do nóg,
26
a była to poganka, Syrofenicjanka rodem, i prosiła Go,
Ŝeby złego ducha wyrzucił z jej córki.
27
Odrzekł jej: Pozwól wpierw nasycić się dzieciom; bo niedobrze jest zabrać chleb
dzieciom, a rzucić psom.
28
Ona Mu odparła: Tak, Panie, lecz i szczenięta pod stołem jadają z okruszyn dzieci.
29
On jej
rzekł: Przez wzgląd na te słowa idź, zły duch opuścił twoją córkę.
30
Gdy wróciła do domu, zastała dziecko leŜące na łóŜku,
a zły duch wyszedł.
31
Znowu opuścił okolice Tyru i przez Sydon przyszedł nad Jezioro Galilejskie, przemierzając
posiadłości Dekapolu.
32
Przyprowadzili Mu głuchoniemego i prosili Go, Ŝeby połoŜył na niego rękę.
33
On wziął go na bok,
osobno od tłumu, włoŜył palce w jego uszy i śliną dotknął mu języka;
34
a spojrzawszy w niebo, westchnął i rzekł do niego:
Effatha, to znaczy: Otwórz się!
35
Zaraz otworzyły się jego uszy, więzy języka się rozwiązały i mógł prawidłowo mówić.
36
/Jezus/ przykazał im, Ŝeby nikomu nie mówili. Lecz im bardziej przykazywał, tym gorliwiej to rozgłaszali.
37
I pełni
zdumienia mówili: Dobrze uczynił wszystko. Nawet głuchym słuch przywraca i niemym mowę.
Góra dokumentu
8
1
W owym czasie, gdy znowu wielki tłum był z Nim i nie mieli co jeść, przywołał do siebie uczniów i rzekł im:
2
Ŝal mi tego
tłumu, bo juŜ trzy dni trwają przy Mnie, a nie mają co jeść.
3
A jeśli ich puszczę zgłodniałych do domu, zasłabną w drodze;
bo niektórzy z nich przyszli z daleka.
4
Odpowiedzieli uczniowie: Skąd tu na pustkowiu będzie mógł ktoś nakarmić ich
chlebem?
5
Zapytał ich: Ile macie chlebów? Odpowiedzieli: Siedem.
6
I polecił ludowi usiąść na ziemi. A wziąwszy siedem
chlebów, odmówił dziękczynienie, połamał i dawał uczniom, aby je rozdzielali. I rozdali tłumowi.
7
Mieli teŜ kilka rybek. I nad
tymi odmówił błogosławieństwo i polecił je rozdać.
8
Jedli do sytości, a pozostałych ułomków zebrali siedem koszów.
9
Było
zaś około czterech tysięcy ludzi. Potem ich odprawił.
10
Zaraz teŜ wsiadł z uczniami do łodzi i przybył w okolice Dalmanuty.
11
Nadeszli faryzeusze i zaczęli rozprawiać z Nim, a chcąc wystawić Go na próbę, domagali się od Niego znaku.
12
On zaś
westchnął głęboko w duszy i rzekł: Czemu to plemię domaga się znaku? Zaprawdę powiadam wam: Ŝaden znak nie
będzie dany temu plemieniu.
13
I zostawiwszy ich, wsiadł z powrotem do łodzi i odpłynął na drugą stronę.
14
A uczniowie
zapomnieli wziąć chlebów i tylko jeden mieli z sobą w łodzi.
15
Wtedy im przykazał: UwaŜajcie, strzeŜcie się kwasu
faryzeuszów i kwasu Heroda.
16
Oni zaczęli rozprawiać między sobą o tym, Ŝe nie mają chleba.
17
Jezus zauwaŜył to i rzekł
im: Czemu rozprawiacie o tym, Ŝe nie macie chleba? Jeszcze nie pojmujecie i nie rozumiecie, tak otępiały macie umysł?
18
Macie oczy, a nie widzicie; macie uszy, a nie słyszycie? Nie pamiętacie, ile zebraliście koszów pełnych ułomków,
19
kiedy
połamałem pięć chlebów dla pięciu tysięcy? Odpowiedzieli Mu: Dwanaście.
20
A kiedy połamałem siedem chlebów dla
czterech tysięcy, ile zebraliście koszów pełnych ułomków? Odpowiedzieli: Siedem.
21
I rzekł im: Jeszcze nie rozumiecie?
22
Potem przyszli do Betsaidy. Tam przyprowadzili Mu niewidomego i prosili, Ŝeby się go dotknął.
23
On ujął niewidomego za
rękę i wyprowadził go poza wieś. ZwilŜył mu oczy śliną, połoŜył na niego ręce i zapytał: Czy widzisz co?
24
A gdy przejrzał,
powiedział: Widzę ludzi, bo gdy chodzą, dostrzegam ich niby drzewa.
25
Potem znowu połoŜył ręce na jego oczy. I przejrzał
/on/ zupełnie, i został uzdrowiony; wszystko widział teraz jasno i wyraźnie.
26
Jezus odesłał go do domu ze słowami: Tylko
do wsi nie wstępuj.
27
Potem Jezus udał się ze swoimi uczniami do wiosek pod Cezareą Filipową. W drodze pytał uczniów:
Za kogo uwaŜają Mnie ludzie?
28
Oni Mu odpowiedzieli: Za Jana Chrzciciela, inni za Eliasza, jeszcze inni za jednego z
proroków.
29
On ich zapytał: A wy za kogo mnie uwaŜacie? Odpowiedział Mu Piotr: Ty jesteś Mesjasz.
30
Wtedy surowo im
przykazał, Ŝeby nikomu o Nim nie mówili.
31
I zaczął ich pouczać, Ŝe Syn Człowieczy musi wiele cierpieć, Ŝe będzie
odrzucony przez starszych, arcykapłanów i uczonych w Piśmie; Ŝe będzie zabity, ale po trzech dniach zmartwychwstanie.
32
A mówił zupełnie otwarcie te słowa. Wtedy Piotr wziął Go na bok i zaczął Go upominać.
33
Lecz On obrócił się i patrząc
na swych uczniów, zgromił Piotra słowami: Zejdź Mi z oczu, szatanie, bo nie myślisz o tym, co BoŜe, ale o tym, co ludzkie.
34
Potem przywołał do siebie tłum razem ze swoimi uczniami i rzekł im: Jeśli kto chce pójść za Mną, niech się zaprze
samego siebie, niech weźmie krzyŜ swój i niech Mnie naśladuje!
35
Bo kto chce zachować swoje Ŝycie, straci je; a kto
straci swe Ŝycie z powodu Mnie i Ewangelii, zachowa je.
36
CóŜ bowiem za korzyść stanowi dla człowieka zyskać świat
cały, a swoją duszę utracić?
37
Bo cóŜ moŜe dać człowiek w zamian za swoją duszę?
38
Kto się bowiem Mnie i słów moich
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • smichy-chichy.xlx.pl


  •  Podobne
     : Strona Główna
     : Łatwa kuchnia indyjska (odc. 002) Paneer - indyjski twaróg, Przepisy różne
     : Łatwa kuchnia indyjska (odc. 006) Pilaw z leśnymi grzybami, Przepisy różne
     : 00. Polish Energy Policy 2030, Efektywność energetyczna (www.negawaty.pl)
     : [Web] GT-S8500 UM Open Polish Rev.1.0 100625, Instrukcje
     : -UP-BY-MexeS-, MUZYKA, Mix Rozne Okresy
     : 01(1), Motoryzacja rozne
     : #2-Esseńska Ewangelia Pokoju - t.2, Esseńska Ewangelia Pokoju
     : [Polish] Frater Eimi Kion - Rytua³y Magyii Enochianskiej, - Różne -
     : [Polish] Marik - Magija Chaosu - Magiczny Terroryzm, - Różne -
     : [Polish] Jones D. -anetary Attribution in Enochia, - Różne -
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • typografia.opx.pl
  •  . : : .
    Copyright (c) 2008 póki będą na świecie książki, moje szczęście jest zabezpieczone. | Designed by Elegant WPT